Automobilista 3/2020 (239)

Mało nas?

Bardzo ciekawych informacji dostarczył w styczniu CEPiK. Dotyczyły rejestracji w roku 2019 pojazdów na „żółte tablice” czyli zabytkowych. W sumie takie tablice otrzymało 1277 pojazdów w tym 788 samochodów osobowych, 327 motocykli, 21 samochodów specjalnych, a reszta to pojazdy różne. To oczywiście kropla wobec 1 016 000 wszelakich pojazdów, jakie zarejestrowano w tym czasie, ale kropla widoczna. Nie ulega wątpliwości, że przynajmniej drugie tyle pojazdów spełniających warunki do uzyskania statusu zabytkowego zostało zarejestrowanych na zwykłe tablice. Dlaczego tak się dzieje? Sprawa jest prosta, jeśli samochód nie skończył 50 lat i jest zarejestrowany na „zwykłych blachach” można nim swobodnie wyjeżdżać, sprzedawać za granicę i dysponować według własnego uznania. Ochroną konserwatorską są objęte bowiem tylko pojazdy „na żółtych tablicach” i wszystkie, nawet te bez żadnych tablic, które są starsze niż 50 lat i ich wartość przekracza 32 tys. złotych. Wyjazd nimi za granicę wymaga zgody konserwatora wojewódzkiego, a sprzedaż za granicę samego Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, co trwa nieprawdopodobnie długo.

Ciepła zima i jak sądzę, wczesna wiosna wydłuży nam w tym roku sezon wypełniany już pierwszymi imprezami jak Moto Weteran Bazar w Łodzi, Oldtimer Meeting w Toruniu i Oldtimer Bazar we Wrocławiu. Często widujemy też na ulicach samochody klasyczne korzystające z faktu, że na przeważającym obszarze Polski prawie nie sypano soli. Może warto pomyśleć w przyszłym roku o wcześniejszym planowaniu niektórych zlotów?

Jerzy Kossowski