Automobilista 3/2017 (203)
CZAJKA nie tylko dla dyplomaty, Poprzednik BESKIDA, Kupujemy SCORPIO,VW BULI, CWS– jedynak, RENAULT 10kontra NSU, PORADY: Części do „Anglików”, Lincoln Town Car, Co na Kubie?
Zima dla zabytków?
W tym numerze troszkę o samochodach dla dostojników na przykładzie Czajki. Taki temat zawsze był intrygujący ze względu na specyfikę przewożenia VIP-ów. Kiedyś bywało trochę inaczej, bo i świat był nieco bardziej przewidywalny, chociaż lista zamachów i zamachowców na przejeżdżających dostojników byłaby bardzo długa. Na tym tle niezwykle wygląda zdjęcie prezydenta Ignacego Mościckiego w kabriolecie i to zimą! Nie przeszkadzał mu mróz w otwartym samochodzie, zresztą większość Polaków podróżowała wtedy pojazdami zaprzęgowymi, gdzie obowiązkowym wyposażeniem był kożuch lub gruby pled.
Nie chcę namawiać do jeżdżenia zabytkami zimą, bo po pierwsze – sól by je zjadła do wiosny, a po drugie – praktycznie nie ma w produkcji, poza kilkoma rozmiarami, opon zimowych dla oldtimerów. Jednak np. Austriacy jeżdżą i robią ciekawe zimowe imprezy w głębokim śniegu. Swoją drogą to ciekawe, bo u nich, jak i w Czechach, jest obowiązek jazdy zimą na zimowym ogumieniu.
Wracając do opon – do lat 90. jakiekolwiek opony były w Polsce dobrem niezwykle trudno osiągalnym, a o oponach zimowych słyszało niewielu. Co prawda nasze zakłady w Dębicy już w latach 60. rozpoczęły produkcję opon błotno - śniegowych dla Warszaw i Syren, a potem do Polskich Fiatów, ale była ona bardzo niewielka. Zwykle kierowcy byli szczęśliwi, jeśli w ogóle posiadali jakieś nadające się do jazdy opony, a zakłady wulkanizacyjne potrafiły naprawiać nawet poważnie uszkodzone. To na szczęście czasy dawno minione. Cierpliwie czekamy więc na wiosenne słońce i deszcze, które zmyją pył solny z dróg. To już niedługo, więc studiujmy kalendarze imprez, które dość szybko się wypełniają.
Bezpieczne zakupy
Szybka dostawa