Automobilista 8/2017 (208)
SCIROCCO– Nowa aura dla Volkswagena, FIATTopolino, MERCEDES 300s,FORDThunderbird, HONDADream CA77E.
Z rajdowej trasy…
Sezon rajdowy w pełni, więc wszyscy, którzy tylko mogą, lubią i mają sprawny sprzęt, wyruszają na rajdu, zloty, wyprawy czy nawet na towarzyskie spotkania oldtimerami. W trakcie z jednej z imprez, na której ostatnio byłam, zauważyłam dziwne zjawisko. Może już kiedyś tak bywało, ale jakoś do tej pory nie zwróciłam na nie uwagi. Średniej wielkości miasto, przejazd ulicami, konkurs elegancji na rynku. Większość widzów zachwycona, roześmiana, podziwiająca auta, chętna do rozmów i pytań. Ale są też tacy, którzy z bardzo „krzywymi” minami, komentują: Ale im się powodzi…, zatruwają powietrze…, ale „zabawa”…, ale głupota itd., itp. Jeden z panów wchodzi celowo przed zabytkowe auto na jezdnię, „sprawdza” działanie hamulca, po czym w tempie wolniejszym od żółwia przedostaje się na druga stronę jezdni obracając się wiele razy z oburzeniem, inna pani podrażniona uwagą, że czubek jej parasola może zniszczyć pieczołowicie odnowiony lakier, daje wyraz swojemu niezadowoleniu: Ale fanaberie!Do tej pory nie myślałam, że możemy ze swoją pasją wzbudzać również tak negatywne emocje. Można powiedzieć, zawsze są różni ludzie… i tego też trzymajmy się!
A drugiej strony, na tym samym rajdzie dopadła nas awaria i sam widok wszystkich uczestników gotowych do wszelkiej pomocy, nawet ze zjechaniem z trasy rajdu, był naprawdę budujący. Po raz kolejny okazuje się, że właściciele pojazdów zabytkowych mają niesamowite poczucie „wspólnego losu”, a rywalizacja na rajdach jest tak naprawdę tylko pretekstem do kolejnego spotkania. Swoją drogą, miło patrzeć jak w chwilkę po otwarciu maski zgromadził się wokół niej cały wianuszek chętnych do pomocy i fachowo jej udzielających. Syndrom otwartej maski?
Bezpieczne zakupy
Szybka dostawa