Automobilista 12/2018 (224)
MERCEDESY W 114/115, PORSCHE 964 RS I SPEEDSTER – bracia niepodobni, BELLA – ratunek dla Zündappa, HONKER – polska terenówka, POLSKI FIAT 125P– koniec jubileuszowego remontu, VW 411 – ostatni z silnikiem z tyłu, CHEVROLET PICK-UP FLATBED– prosto z farmy. PORADY:Co zrobić z zatkaną odmą?
Pospekulujmy!
Listopad i grudzień to najciemniejsze miesiące roku, a cóż może być ciekawszego na długie, ponure wieczory niż listopadowy numer „Automobilisty”?! Nie dość, że pokazujemy jeden z najbardziej popularnych modeli Mercedesa na naszych oldtimerowych imprezach czyli MB W 114/115, razem z kilkoma ważnymi radami zakupowymi, to prezentujemy też jeden z najbardziej populanych typów aut w amerykańskiej historii motoryzacji czyli pick-upa. To nie tylko historia motoryzacji, to element całej historii kultury amerykańskiej czy amerykańskiego stylu życia. Do dziś bardzo popularne są w Stanach tzw. tailparty, gdzie Amerykanie przyjeżdżają autami z otwieraną tylną klapą, w tym właśnie pick-upami, w których montuje się nawet specjalne uchwyty na kubki z napojami i małe stoliczki na jedzenie na burtach. Impreza odbywa się wokół tychże otwartych tylnych klap. Szczególnie popularne są tailparty przed imprezami sportowymi. W naszej historii pick-upy kojarzą się bardziej z latami 90., z okresem gwałtownego rozwoju przedsiębiorczości w Polsce, z handlowymi podróżami z jednego końca Polski na drugi.
W listopadowym „Automobiliście” znajdziecie też artykuł o Volkswagenie 411 – samochodzie skazanym na niepowodzenie już od dnia premiery. Robert Markowski pisząc o tym niezbyt znanym aucie, zastanawia się, co by się stało, gdyby słynny dyrektor VW Heinrich Nordhoff nie zmarł przedwcześnie. Czy seria 114 w ogóle wyjechałaby z fabryki? Takie rozważania oczywiście są tylko teoretyczne, ale możemy się czasami nimi zabawić. Co by się stało, gdyby jednak Syrena Sport była produkowana? Co by się stało, gdyby to nie Daewoo, a VW przejęła FSO? Czy dziś bylibyśmy producentami odnoszącymi sukcesy równe Skodzie? Może niewiele z tego wynika, ale Drodzy Czytelnicy, co by się stało, gdyby jednak Berta Benz pisała pamiętnik i nasz Naczelny dotarł w tajemny sposób do niego? Może tak właśnie wspominałaby sierpiń 1888 roku? Polecam, trochę zabawy w spekulacje w listopadowe i grudniowe wieczory nie zaszkodzi!
Bezpieczne zakupy
Szybka dostawa