Automobilista 6/2019 (230)

Producenci samochodów już dawno doszli do wniosku, że kobiety mogą być doskonałymi klientkami. Problem polegał jedynie na tym, by auta przystosować do możliwości fizycznych kobiet, co wcale nie było tak oczywiste. Zatem mały gabarytowo samochód, lekka w kręceniu kierownica – to wydawałoby się podstawy takiego motoryzacyjnego produktu dla kobiet. 

W najnowszym „Automobilście” przeczytacie o dwóch autach, które zaprojektowano z myślą o kobietach. Lancia Fulvia Coupé – super elegancka, wspaniała linia, niczym designerska torebka do ogólnego wizerunku. 

I drugie, i tu zapewne nie będzie chcieli uwierzyć – Ford Mustang! Tak, Mustangi zaczęto projektować z myślą o klientkach, ale po drodze znacznie się rozrosły, nabrały testosteronu i nici z konia dla dam. Powstał za to jeden z najbardziej kultowych amerykańskich samochodów kojarzący się przede wszystkim z siłą i mocą. Parę lat temu moja znajoma, starsza już dama, przenosząc się z USA do Polski postanowiła kupić auto marki popularnej w Polsce, a zatem nie będzie miała kłopotu z naprawami, częściami itd. Ktoś poradził jej Forda i… kupiła Forda, ale Mustanga w ultramarynowym kolorze. Widok czterech wiekowych dam poruszających się z przepisową prędkością 80 km/h drogą do podwarszawskiego Konstancina na kawkę, był nie do zapomnienia, a jednocześnie dla policji drogowej na tyle podejrzany, że za każdym razem zatrzymywała ten nietypowo poruszający się samochód. Po kilku miesiącach zniechęcona kontrolami pani Mustanga sprzedała i przesiadła się do świetnie funkcjonującej według niej w Warszawie komunikacji miejskiej. 

A tak przy okazji, czy wiecie, że kierunkowskazy i wycieraczki to pomysły kobiet zafascynowanych motoryzacją z pionierskiego jeszcze okresu jej rozwoju?