Automobilista 8/2019 (232)
JAGUAR E-TYPE, MERCEDES W115 vs W123, STUDEBAKER COMMANDER1948 r., AUDI RS002– rajdówka, której nie było, BMW R11 5 SERIA– 11 procent mocy więcej, FORD TAUNUS 15M – kanciasty do bólu, KAROSA W4 DINGO– wakacje na kołach, JUNAK– trudne początki
Obecny numer „Automobilisty” jest dla mnie szczególny. Mam dwa niespełnione marzenia swojego życia – George Clooney i Jaguar E-Type. Jeden i drugi stylowy, elegancki, wytworny, czarujący od pierwszego wejrzenia, ale i nieco zadziorny ze swoją sportową sylwetką i obietnicą jakże sportowych doznań. Moi rodzice mieli znajomego Czecha – malarza, który miał Jaguara E-Type i na tym kończyły się jego dobra – ten samochód wystarczał za wszystko. Pamiętam, że koniecznie chciałam zobaczyć to auto, bo rodzice i znajomi bardzo wydziwiali, jak tak można i co to w ogóle jest, żeby poświęcić wszystko dla samochodu. Później był „Mały Pływak” z Luis de Funes (kto myśli, że maski Jaguara E nie da się przedłużyć, to musi zobaczyć ten film – wszystko można) i kolejne widziane już na żywo modele, z których każdy oczarowywał. Kiedy wiele lat później znalazłam się na zlocie E-Type’ów w Anglii, nie wiedziałam, na który egzemplarz patrzyć.
Nasz artykuł koncentruje się na Serii 3, o której krążyły różne opinie, ale dla prawdziwej wielbicielki nie ma to znaczenia. Enzo Ferrari podobno kiedyś powiedział, że to najpiękniejszy samochód świata i mogę się tylko z nim zgodzić. No a George? Jemu też nic nie brakuje, chociaż może – w przeciwieństwie do E-Type’a, którego nic nie zastąpi, rośnie mu młodsza konkurencja. Patrzcie Szanowne Panie na „Narodziny gwiazdy” – nie jest źle…
A dla tych, którym E-type wydaje się zbyt odlotowym szaleństwem, polecam stonowane, jak zwykle przewidywalne, stateczne i wierne Mercedesy 115 lub 123 – do wyboru, nowatorskiego stylistycznie, ale tylko na swoje czasy Studebakera Commandera, a może podróż Felicją z Karosą z tyłu po uroczych czeskich i słowackich zakątkach. Znajdzie się coś dla każdego…
Bezpieczne zakupy
Szybka dostawa