Jeszcze do niedawna old lub youngtimera wystarczyło po prostu mieć, by się wyróżnić. Na przestrzeni ostatnich kilkunastu miesięcy zauważyłem wśród klientów trend zmierzający do personalizowania klasycznych Mercedes-Benz. (02/24)
Rosnąca liczba realizowanych i obserwowanych projektów pchnęła nas w kierunku budowania aut, które wyróżniają się nie tylko rokiem produkcji. Lata 80. to bardzo barwny okres, nie tylko w branży mody, ale również motoryzacyjnej. Ilość firm zajmujących się tuningowaniem 30 lat temu była ogromna. Najbardziej oczywiste nazwy to AMG oraz Brabus, które wykorzystały czas i zbudowały legendę trwającą do dziś. Nie należy zapominać o bardziej niszowych brandach: D&W, Zender, Carat Duchatelet, SGS, Trasco, Lotec, nieco kontrowersyjny Koenig Specials i… Lorinser. Stylistyka oferowana przez tę ostatnią firmę najbardziej przypadła do gustu naszemu klientowi i wyznaczyła kierunek, w którym zaczęliśmy zmierzać.
Lorinser to firma z długą tradycją założona przez uzdolnionego mechanika, Erwina Lorinsera. Po krótkim okresie prowadzenia własnej działalności jego talent został zauważony przez przedstawicieli Daimler AG i nawiązano z nim współprace związaną ze sprzedażą i serwisem Mercedes-Benz. Na bazie zdobytych doświadczeń, w 1981 r., powołano do życia niezależną firmę Sportservice Lorinser. Marka definiowała się jako miejsce, w którym zbiegają się sportowe konwersje, harmonijny design i zrównoważona technologia. Za motto Lorinsera można uznać słowa: „aby życzenia nie pozostały życzeniami”. Krótkie, acz treściwe, pokazuje, że właściciel marki nie miał zamiaru ograniczać wyobraźni klientów przy procesach związanych z modyfikacjami.
Pojazd, który trafił w nasze ręce, to Mercedes-Benz R107 560SL wyprodukowany w 1986 r. na rynek amerykański. Auta nie trzeba szerzej przedstawiać, bo na dobre zagościło w świecie showbiznesu i jest obecne nawet w dzisiejszych produkcjach reklamowych i teledyskach – ponadczasowy design jest tego głównym powodem. SL trzeciej generacji jest i był uznawany za wyraz elegancji. Konfiguracja auta jest bardzo atrakcyjna – z zewnątrz złoty lakier w kolorze 735, środek jasny (234). Zgodnie ze preferencjami klientów z za oceanu, auto posiada szereg udogodnień: tempomat, ABS, elektryczne szyby, automatyczną klimatyzację i wiele innych. Stan samochodu również był typowy, ale dla rynku amerykańskiego. Największym plusem był stan blacharski pojazdu. Poza usunięciem drobnych nalotów korozji samochód nie wymagał ingerencji blacharzy. Lakier zachował się w oryginale, ale jego doprowadzenie do obecnego stanu wymagało dużego zaangażowania lakiernika w trakcie trzyetapowej polerki.