Warto było pojechać nawet paręset kilometrów na doroczną imprezę w Toruniu, pierwszą w tym roku o charakterze wystawowym.
Część handlowa stanowiła margines, więc myśl przewodnia organizatorów, Angeliki i Łukasza Gagałowiczów, zawarta w nazwie imprezy jest jak najbardziej uzasadniona. Jak co roku, było kilka absolutnych rodzynków jak choćby unikatowa SIATA, ale nie tylko ona.
Klimat imprezy był tworzony także przez interesujące komentarze prowadzących prezentacje, konkursy strojów i wyposażenia z różnych epok. Atrakcyjna była też tematyka poszczególnych stoisk – od pojazdów z okresu pionierskiego do samochodów sportowych sprzed kilku dekad. Muszę dodać, że Oldtimer Meeting nie jest spotkaniem setek pojazdów, a reprezentatywnej grupy mieszczącej się jednej obszernej hali i sporym placu na zewnątrz. Znaczna część wystawy powiązana była z jednośladami i tu spotkałem wiele naprawdę interesujących i rzadko widywanych egzemplarzy. Mam nadzieję, że nie zabraknie organizatorom zapału do zorganizowania kolejnej zimowej imprezy w przyszłym roku – na pewno przyjadę