Główny obiekt „F2” Państwowych Zakładów Inżynierii (PZInż.), największego wytwórcy pojazdów wojskowych i cywilnych II RP, znajdował się w Warszawie przy ul. Terespolskiej 34/36. Został unicestwiony przez niemieckich najeźdźców w walkach wrześniowych 1939 roku i okresie okupacji.
Początek zagłady. Ewakuacja
1 września 1939 r. zwiastowały wojnę głośne detonacje, uznane przez pracowników w PZInż. jako kolejne ćwiczenia obrony przeciwlotniczej. Prawdę o nalotach potwierdziło telefonicznie dyrektorowi koncernu Dowództwo Broni Pancernych MSWojsk., a rozpoczęcie działań bojowych zwiastowały oddziały wojskowe przejeżdżające ul. Terespolską na Dworzec Wschodni. Rozdano maski przeciwgazowe i zintensyfikowano kopanie rowów przeciwodłamkowych. Wobec kłopotów materiałowych do śląskich hut wysłano kolumnę ciężarówek. Pierwsze przywiozły niektóre materiały, kolejne przyjechały ostrzelane, a po trzech dniach skończyła się możliwość przywozu transportem samochodowym.
Po raz pierwszy fabryka została zbombardowana w poniedziałek, 4 września. Nie było strat w ludziach i większych zniszczeń budynków fabrycznych, pomimo użycia przez Niemców bomb o masie 500 kg. Zniszczona została jednak stacja obsługi PZInż. przy ul. Podskarbińskiej. Paliła się stolarnia, spalił się dach nadwoziowni, większość karoserii uratowano, wynosząc je z ognia. Podmuch rozwalił też ścianę wartowni przy ul. Mińskiej, a odłamki ciężko zraniły jednego z wartowników. Przy placu magazynowym zwanym „Depo” na drugim podwórzu, gdzie stały także nietypowe ciężarówki z okresu I wojny światowej przeznaczone do naprawy, bomba wybiła ogromny lej – sterczało poskręcane żelastwo pomieszane ze szkłem i gruzem.
Ślady po bombardowaniu widoczne były wszędzie – odłupane tynki, odłamki wbite w ściany, wytłuczone szyby, wyrwy i doły. Bombardowanie stolarni zniszczyło także dwie z czterech kuchni polowych stojących przy ścianie, przeznaczonych do żywienia załogi. Odłamki przebiły kotły, grochówka się wylała i pachniała na całym podwórzu.
Praca fabryki została jednak przerwana. 5 września zdecydowano o ewakuacji w odległe od frontu okolice Pińska na Polesiu. Na samochodach głównie z magazynu wyrobów gotowych, wywieziono pojazdy w trakcie montażu i części potrzebne do ich ukończenia. W lasach pod Pińskiem zorganizowano montownię i wykończalnię przywiezionych pojazdów, dostarczając do 12 września jednostkom wojskowym w okolicach Brześcia około 200 ciężarówek. Kolejne przekazano przygodnym oddziałom. 14 lub 15 września nakazano przeniesienie „montowni” do Tarnopola transportem kolejowym. Wobec inwazji Rosji radzieckiej 17 września na walczącą z Niemcami Polskę, transport został zagrabiony przez Rosjan, a załoga rozproszona. Ten sam los spotkał także pociąg ewakuacyjny PZInż. wiozący z Warszawy na wschód maszyny, sprawdziany i materiały potrzebne do produkcji oraz część załogi z rodzinami.
W głównym kompleksie PZInż. przy ul. Terespolskiej zostali tylko niezbędni pracownicy: wartownicy, konserwatorzy, elektrycy, hydraulicy i niewielka fabryczna straż pożarna. Została także grupa pracowników, która z pozostawionych elementów zmontowała kilka – kilkanaście motocykli (w tym najnowsze Sokoły 200 M411, wprowadzane do produkcji), przekazując je wojsku i zapewne kilka (?) samochodów ciężarowych, bowiem w PZInż. uzupełniła swój tabor samochodowy o 3-tonowego Fiata 621 R bateria przeciwlotnicza 40 mm nr 89, który przyjechał do Warszawy 15 września.
Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.ZgodaPolityka prywatności