Generic selectors
Exact matches only
Search in title
Search in content
Post Type Selectors

Ford Mondeo Ghia

Co to tu robi? Przecież to młode auto! Mówiąc o leciwych Fordach, będziemy raczej mieć na myśli Sierrę, Granadę czy kanciastego Escorta. Tymczasem zegar tyka, a czas pędzi. Srebrne, wyglądające całkiem świeżo Mondeo jest rówieśnikiem „Automobilisty”. A to oznacza, że właśnie stuknęło mu ćwierćwiecze.(08/24)

Światowiec

Mondeo zadebiutowało w 1993 r. Opracowanie i wdrożenie go do produkcji kosztowało kolosalne pieniądze, ale Ford miał jeden cel. Chodziło o zdobycie świata i nie ma w tym stwierdzeniu ani krztyny przesady. Mówią, że w imieniu zapisana jest zarówno moc, jak i predyspozycje. Marketing chyba wziął sobie tę teorię do serca, bowiem dla następcy Sierry wymyślił nazwę niebagatelną i idealnie dopasowaną. Skoro do stóp (czy raczej kół) nowego Forda miał się rzucać cały świat, to Mondeo pasowało tu idealnie. W końcu po łacinie świat to mundus, po hiszpańsku mundo, po francusku monde.

Dobry na każdy rynek

Misja stworzenia samochodu światowego, podobającego się na różnych rynkach, powiodła się. Całe szczęście, bo w ramach trwających od 1986 prac wydano 6 miliardów dolarów. To mniej więcej 6 razy tyle co w przypadku znacznie bardziej luksusowego Lexusa LS 400. Połowę tej kwoty pochłonęła budowa nowej fabryki w belgijskim Genk. Tak poważne pieniądze powodują, że Mondeo uchodzi za jeden z najdroższych samochodów w dziejach. W sprzedaży pojazd pojawił się na początku 1993, a już półtora roku później z taśm zjechał egzemplarz numer 500 000. Wkrótce liczba ta została podwojona. W 1996 Mondeo i jego technicznych bliźniaków (Mercurego Mystique i Forda Contoura) oferowano na 91 rynkach.

Coś z tym trzeba zrobić

Choć pierwsza odsłona Forda Mondeo była wychwalana pod niebiosa, to trzeba pamiętać, że trwało to tylko przez jakiś czas. Gdy publiczność ochłonęła, zaczęło się wytykanie, że samochód w gruncie rzeczy jest bez wyrazu, że nijaki, po prostu nudny. Rzeczywiście, chcąc mówić o jego cechach charakterystycznych, nie będziemy mieli za wiele do powiedzenia. W kasie Forda bardziej od narzekań słychać było pobrzękiwanie monet, bo Mondeo I sprzedawało się dobrze. Mimo wszystko było wiadomo, że nad wizerunkiem trzeba będzie popracować. Idealna okazja ku temu nadarzyła się w połowie lat 90., czyli podczas odświeżania modelu.

W gruncie rzeczy Ford na krytykę zareagował bardzo szybko. Do stylistycznego przemodelowania auta zaczęto się przygotowywać krótko po debiucie jego pierwszej odsłony. Takie podejście nie jest niczym nowym, ale w tym przypadku było szczególnie wskazane. Głównie z przyczyn estetycznych, bo od strony technicznej wóz obgadywany był rzadko.

O tym, że kiepska opinia na temat wyglądu Mondeo I była powszechna, można przekonać się czytając prasę motoryzacyjną sprzed lat. W lutym 1997 dziennikarz Wojciech Sierpowski pisał w „Motorze”: Kiedy 3 lata temu w plebiscycie Car of the Year oddałem swój głos na Forda Mondeo, miałem, jak i inni, w zasadzie tylko jeden poważny zarzut wobec tego auta. Dotyczył on stylizacji nadwozia.

Co bardziej złośliwi twierdzili, że gdyby zdjąć emblematy, Mondeo mogłoby być autem dowolnej marki.

Rzecz gustu, znak czasów

Z gustami jest jednak jak z modą, a odświeżone Mondeo przekonało się o tym na sobie. To co w 1996 chwalono w „Motorze”, w 2003 w „Auto Świecie” opisywane było tak: Dziś trochę trudno w to uwierzyć, ale Ford Mondeo po przeprowadzonej w 1996 roku modernizacji chwalony był za indywidualny styl.

Łaska pańska na pstrym koniu jeździ? Trochę tak, choć nie zupełnie w tym rzecz. W 2003 ogląd na stylistykę proponowaną przez Forda był szerszy, niż 7 lat wcześniej. W międzyczasie producent zaprezentował zupełnie nowy styl, który odtąd miał się stać (i rzeczywiście stał się) wspólny dla większości modeli. Mowa o zapoczątkowanym przez Focusa stylu New Edge, który stawiał na ostre linie i spiczaste kształty. Tak narysowane samochody na przełomie wieków mogły się podobać. Czy Mondeo ery New Edge swą świeżość i atrakcyjność zachowało do dziś – to już kwestia sporna.