„Nearly a car” (z ang. prawie samochód) – ten kalambur słowny przylgnął do naszego bohatera już chwilę po jego narodzinach. W zasadzie nie ma się co dziwić. Był komfortowy i wyjątkowy od strony konstrukcyjnej zarówno na ówczesne, jak i dzisiejsze czasy. Wychwalano szeroki przedni błotnik oraz podłogi skutecznie chroniące kierowcę przed zachlapaniem. Miękkie zawieszenie i wygodną ergonomiczną pozycję podczas prowadzenia jednośladu porównywano z tą, jaką odczuwano siedząc w Fordzie T (1908-1927 – ponad 15 milionów wyprodukowanych egzemplarzy). Uznano za doskonałe płynne rozpędzanie pojazdu z użyciem „bezstopniowej” skrzyni biegów, łatwe do opanowania przez niemającego żadnego wcześniejszego kontaktu z motoryzacją nabywcy. (09/24)
UNIKAT!
Opisywany egzemplarz ma ciekawą, odnotowaną przez angielską prasę z dawnej epoki historię. Tknięty duchem automobilizmu pierwszy właściciel w 1924 r. postanowił zabudować kabinę dla podniesienia komfortu jazdy. Stworzył zabudowany, dwuosobowy jednoślad odporny na kapryśną pogodę.
Podczas jednej z pierwszych podróży przez nieuwagę uderzył prawym górnym rogiem nadwozia o stającą przy drodze latarnię. Pionierskie nadwozie uległo zniszczeniu, a towarzysząca w wyprawie małżonka wypadła zmieciona siłą kolizji z pojazdu i dotkliwie potłukła się o bruk, co prasa codzienna odnotowała załączając zatrważający rysunek zdarzenia. Ze złamaniami kobieta trafiła do szpitala, a zrozpaczony mąż wskutek powypadkowej traumy, po zdemontowaniu resztek własnoręcznie skonstruowanej kabiny odstawił jednoślad, który nieużywany tkwił w szopie przez dziesięciolecia. Dopiero wnuk pierwszego właściciela w początkach XXI wieku odnalazł ten skarb, który przetrwał w nienaruszonym stanie do dziś, ciesząc nas swym wyglądem.
Konstruktorem pojazdu był Carl Andrew Neracher (1882-1962). Doświadczenia zdobywał jako konstruktor motocykli w Cleveland Motorcycle Manufacturing Company w mieście Cleveland w stanie Ohio, zyskując uznanie i awansując do stanowiska głównego konstruktora. W Automobiliście nr 2 z 2018 r. opisywaliśmy zaprojektowany przez niego interesujący motocykl, o linii podobnej do dziś opisywanego bohatera, uznany za tak dobry, że był używany przez armię USA jako pojazd kurierski. W portfolio Carla Nerachera jest także zaprojektowanie doczepianego do rowerów tzw. trzeciego koła. Doczepne koło wyposażone było w silnik spalinowy i skonstruowane tak, by zestawienie z rowerem nie wymagało żadnych przeróbek.
Carl Neracher był zdolnym i nowatorsko myślącym konstruktorem. Pragnął zasłynąć jako projektant doskonałego jednośladu wybiegającego w przyszłość zestawem cech użytkowych, niespotykanych w produkowanych motocyklach. Jego maszyna miała być niezawodna, stabilna, prosta w obsłudze, zabezpieczająca jeźdźca przed zachlapaniem brudem z dróg gruntowych i sadzą zmieszaną z olejem z bruku miejskiego. Miała też być wygodna dla użytkowników obu płci, dająca komfort podobny do samochodowego, lecz z ceną znacznie od niego niższą – Ford T w 1908 r. kosztował 850 USD i taniał, by przed I wojną światową osiągnąć cenę około 400 USD, a pod koniec produkcji można go było kupić za niecałe 300 USD.