Motocykle o klasycznej formie, nawiązujące do przeszłości są obecnie bardzo popularne. Większość producentów jednośladów ma dziś w swojej ofercie jednoślady określane w prospektach reklamowych jako „modern classic”. (01/22)
Modele tego segmentu wyglądają równie dobrze jak jeżdżą, a pod wystylizowanymi zbiornikami, kanapami i deklami skryte są najnowsze rozwiązania z dziedziny komfortu i bezpieczeństwa, mające zadbać o odpowiednie doznania dla kierowcy i pasażera. Niektórzy zarzucają im, że są zbyt „cyfrowe”, że brak im klimatu, ale oczywiście są to bardzo subiektywne opinie. Na pewno trudno jest powiedzieć, jak będą postrzegane za 20, 30 lat. Złośliwi twierdzą, że po tym czasie już ich nie będzie i zostaną tylko „prawdziwe” klasyki.
Kawasaki było pierwsze
Za prekursora mody „na klasyka” wypada uznać markę Kawasaki, w salonach której już w 1990 r. na rynku japońskim pojawił się pierwszy model Zephyr 400, a rok później również w Europie można było kupić modele ZR550, ZR750 oraz ZR1100.
Przy okazji wspomnę, że w 1999 r. ofertę uzupełnił model W650 (obecnie W800) nawiązujący do historycznego W1. Nie tak dawno, bo w 2017 do sprzedaży trafił Kawasaki Z900RS nawiązujący, podobnie jak Zephyr, do lat 70., a w chwili gdy piszę ten tekst, Kawasaki wzbogaciło segment swoich neoklasyków o model Z650RS, który będzie dostępny od przyszłego roku. Japońska marka ma więc duże doświadczenie w tym segmencie, ale wróćmy do lat 90. XX w.
Nudny?
30 lat temu tęsknota za klasycznym jednośladem nie była tak oczywista. Kawasaki ZR swoją stylistyką nawiązują do kultowego Z1 z 1972 r., a problem mógł polegać na tym, że pochodne modelu Z1 były jeszcze dostępne u dilerów w latach 80. XX w. Motocykle te, cały czas obecne na drogach, raczej nie kojarzyły się z nostalgicznym wspomnieniem. Można pokusić się o stwierdzenie, że osoby odpowiedzialne za powstanie Zephyra trochę się z nim pośpieszyły.
Przedstawiony na zdjęciach ZR 550, podobnie jak jego więksi bracia, nawiązywał do przeszłości nie tylko swoim wyglądem. Stalowa rama z klasycznym teleskopowym zawieszeniem z przodu oraz zawieszeniem tylnego koła podpartym na dwóch amortyzatorach, nie wnosiły niczego nowego i mogły być uznane za zwyczajnie tanie. Tym, co zasługuje na uwagę w układzie jezdnym, są aluminiowe koła, które nawet dziś wyglądają dość nowocześnie oraz aluminiowy wahacz, który równie dobrze wyglądałby w czymś bardziej rasowym.
Głównym elementem dominującym w sylwetce jest silnik. Chłodzona powietrzem jednostka z dwoma zaworami na cylinder i rozrządem DOHC pochodzi z modelu GPZ 550 (1981). Niestety, na potrzeby małego Zephyra silnik został zdławiony do 50 KM z pierwotnych 65 KM.
Motocykl jest skonfigurowany dość skromnie, ale jego wyposażenie pasuje do ogólnej koncepcji pojazdu. Do dyspozycji kierowcy jest prędkościomierz z przebiegiem całkowitym i dziennym, obrotomierz, oraz wskaźnik poziomu paliwa – wszystko to obudowane chromowanymi „solniczkami”.
Początkowo Zephyr 550 nie zdobył zbyt wielu pozytywnych opinii, zwłaszcza w prasie. Kojarzył się raczej z przestarzałym, nudnym pojazdem, nadającym się bardziej dla niewymagających i początkujących motocyklistów. Bardzo szybko pojawiły się doniesienia o problemach z korozją, krytykowano małą moc, zbyt miękkie zawieszenie i hamulce, które paradoksalnie określone były jako zbyt wydajne dla tego modelu. Mimo tego pozostał w produkcji w latach 1991-98.