Wśród licznych prototypów made in FSO z końca lat 70. jeden był szczególny. Podobnie jak Syrena Sport, nigdy nie miał być produkowany seryjnie, ale mimo to zaangażowano w ten projekt spore środki i co najważniejsze – zastosowano w nim wiele niekonwencjonalnych rozwiązań technicznych. (11/2024)
W 1978 r. w Dziale Badań Samochodów OBR SO w Falenicy odbyły się pierwsze jazdy testowe przedprototypu ośmiomiejscowego mikrobusu wycieczkowego, którego przeznaczeniem miało być przewożenie grup zwiedzających FSO. Dlaczego właśnie wtedy?
Na czas prosperity
Odpowiedź jest stosunkowo łatwa. Ponieważ w tym czasie fabryka przeżywała swój najlepszy, jak się potem okazało, okres. O nadchodzącym kryzysie końca lat 80. i 90. nikt nawet nie myślał, a chętnych do poznawania procesu produkcji samochodów zgodnej z najnowszymi technologiami nie brakowało.
Przypomnijmy. W czasie przygotowań fabryki do produkcji Poloneza, do maja 1978 r. powstało na jej terenie wiele nowych lub zmodernizowanych obiektów. Zbudowano nową i na wskroś nowoczesną pod względem wyposażenia dwupoziomową tłocznię z 6 liniami pras dużych i 4 o średnim nacisku. Po raz pierwszy w historii polskiego przemysłu samochodowego w produkcji nadwozi zastosowano zrobotyzowaną linię automatów zgrzewczych. Zmodernizowano też lakiernię wprowadzając do standardu proces elektroforezy i linie montażową z na wskroś nowoczesnym magazynem tzw. wysokiego składowania.
Były więc powody do niekłamanej dumy i warto było to pokazać. Stąd też praktycznie każda grupa prominentów z różnych regionów Polski, a przede wszystkim z KDL-ów, chcąc nie chcąc musiała odwiedzić FSO, Hutę Warszawa albo fabrykę kineskopów Piasecznie. Dlatego, wzorem innych dużych europejskich fabryk samochodów, zaczęto myśleć o odpowiedniej, pasującej do nowoczesnego wizerunku fabryki formie jej zwiedzania.
W 1978 r. w Dziale Badań Samochodów OBR SO w Falenicy odbyły się pierwsze jazdy testowe przedprototypu ośmiomiejscowego mikrobusu wycieczkowego, którego przeznaczeniem miało być przewożenie grup zwiedzających FSO. Dlaczego właśnie wtedy?
Na czas prosperity
Odpowiedź jest stosunkowo łatwa. Ponieważ w tym czasie fabryka przeżywała swój najlepszy, jak się potem okazało, okres. O nadchodzącym kryzysie końca lat 80. i 90. nikt nawet nie myślał, a chętnych do poznawania procesu produkcji samochodów zgodnej z najnowszymi technologiami nie brakowało.
Przypomnijmy. W czasie przygotowań fabryki do produkcji Poloneza, do maja 1978 r. powstało na jej terenie wiele nowych lub zmodernizowanych obiektów. Zbudowano nową i na wskroś nowoczesną pod względem wyposażenia dwupoziomową tłocznię z 6 liniami pras dużych i 4 o średnim nacisku. Po raz pierwszy w historii polskiego przemysłu samochodowego w produkcji nadwozi zastosowano zrobotyzowaną linię automatów zgrzewczych. Zmodernizowano też lakiernię wprowadzając do standardu proces elektroforezy i linie montażową z na wskroś nowoczesnym magazynem tzw. wysokiego składowania.
Były więc powody do niekłamanej dumy i warto było to pokazać. Stąd też praktycznie każda grupa prominentów z różnych regionów Polski, a przede wszystkim z KDL-ów, chcąc nie chcąc musiała odwiedzić FSO, Hutę Warszawa albo fabrykę kineskopów Piasecznie. Dlatego, wzorem innych dużych europejskich fabryk samochodów, zaczęto myśleć o odpowiedniej, pasującej do nowoczesnego wizerunku fabryki formie jej zwiedzania.