Generic selectors
Exact matches only
Search in title
Search in content
Post Type Selectors

Opel Kadett GT/E

Marian Bublewicz doskonale wiedział, że by odnieść sukces w sporcie rajdowym poza ciężką pracą potrzebny jest sprzęt z górnej półki. Niestety, realia PRL-u i dysproporcje gospodarcze praktycznie uniemożliwiały nabycie nowych samochodów, powodując, że większość rajdówek trafiających nad Wisłę mogła już poszczycić się bogatą i ciekawą historią. Nie inaczej było z Oplem Kadettem GTE/E, który za sprawą Mariana Bublewicza zawitał do olsztyńskiego garażu zimą 1979 roku. (11/2025)
 

Opel jest jedną z tych marek, które prawdopodobnie nie miałyby szansy rozbłysnąć na motoryzacyjnym firmamencie, gdyby nie sport samochodowy. Po śmierci Adama Opla jego żona zrozumiała, że aby zerwać z przeszłością producenta maszyn do szycia i rowerów, musi zbudować nowy wizerunek marki. Nawiązanie współpracy z Friedrichem Lutzmannem – producentem podwozi z Dessau – skierowało firmę ku sportowi. Z kolei zatrudnienie wybitnych specjalistów pokroju Alexandra Darracqa czy Carla Jornsa nie tylko podniosło jakość produktów z Rüsselsheim, lecz także przyniosło firmie pożądany prestiż.

Pierwsze sukcesy

Na efekty nie trzeba było długo czekać. Już w 1901 r. Heinrich von Opel zwyciężył w prestiżowym wyścigu górskim Königsstuhl prowadząc Opla Patent Motorwagen System Lutzmann. To zwycięstwo rozwiązało prawdziwy worek sukcesów. W latach 1903-26 tylko Carl Jorns wygrał w 288 wyścigach reprezentując zespół Opla. Również sukcesy w dziedzinie bicia rekordów prędkości przez rakietowe modele RAK i RAK2 prowadzone przez Fritza von Opla ugruntowywały pozycję sportowego gracza na rynku automobili.

Niestety, mariaż z Generał Motors, coraz większe zaangażowanie amerykańskich marek należących do tego koncernu w Europie i promowanie ich przez sport, a także kryzys gospodarczy lat 30. sprawiły, że Opel powoli wycofywał się z rywalizacji. Zarząd Generał Motors, pomimo że doskonale rozumiał zasadę „wygraj w niedzielę – sprzedaj w poniedziałek”, kompletnie nie potrafił jej dopasować do realiów rynku europejskiego.           

Chaotyczna promocja Chevroleta w wyścigach rozgrywanych na Starym Kontynencie oraz brak zrozumienia dla coraz bardziej profesjonalnych rajdów samochodowych sprawiały, że modele Opla rzadko pojawiały się w sportowej rywalizacji. Dopiero w pierwszej połowie lat 60., gdy sukcesy odnosiły popularne samochody takie jak BMW 1800TiSa, Ford Lotus Cortina czy Mini Cooper, zarząd Opla ponownie zwrócił uwagę na motosport. Wymagało to jednak odpowiedniego auta, a że akurat nadarzyła się okazja w postaci premiery Kadetta B, pozostało jedynie umiejętnie ją wykorzystać.

Kadett Rallye – przepis na sukces

By zrozumieć powody, dla których koncern Generał Motors zdecydował się na powrót Opla do rywalizacji sportowej, trzeba przyjrzeć się kontekstowi historycznemu. Połowa lat 60. to czas profesjonalizacji sportu rajdowego. Imprezy rajdowe zaczynały przyciągać na trasy coraz większe rzesze kibiców, a najwyższy wówczas w hierarchii cykl Mistrzostw Europy stał się prawdziwie międzynarodowym, często wykraczając poza Stary Kontynent. Nie przeszło to niezauważone najpierw przez sprzedawców, a później i przez samych producentów, którzy chcieli zobaczyć w zmaganiach swoje auta.

Zmieniała się także forma samych zawodów. Próby na regularność ustępowały miejsca odcinkom specjalnym. Rajdy przestały być marginalnym sportem dla wąskiej grupy zapaleńców, a stały się skutecznym narzędziem sprzedaży. Przy tym próg wejścia w rywalizację nadal nie był zbyt wysoki – samochody z Grupy 1 pozostawały praktycznie seryjnymi autami. Producenci zaczęli więc coraz częściej oferować popularne modele o sportowym charakterze, które niemal od razu po wyjechaniu z salonu mogły brać udział w rajdowych zmaganiach.

Tym sposobem w 1967 r. zadebiutował Opel Kadett Rallye 1900. Samochód wyposażono w silnik o pojemności 1900 ccm w nietypowym układzie rozrządu CIH (Cam in Head), gdzie wałek znajduje się obok zaworów. Silnik generował relatywnie wysoką moc 90 KM i był podatny na modyfikacje. Atuty te w połączeniu z lekkim nadwoziem, napędem na tylną oś oraz co równie istotne, niską ceną, okazały się przepisem na sukces.

Kierowcy bardzo polubili prostotę obsługi i własności trakcyjne nowego auta przyjmując go z bardzo dużą dozą sympatii. Nie będzie krzty przesady w stwierdzeniu, że na tym modelu właśnie wychowały się kadry późniejszych mistrzów świata – za kierownicą Kadetta Rallye 1900 swoje pierwsze rajdowe szlify zdobywały takie tuzy sportu rajdowego jak Ari Vatanen czy Markku Alen.

Replika z Gazmotu

Prezentowany na zdjęciach samochód to kopia zbudowana na przełomie 2021 i 2022 roku przez Marka Sudera i jego ekipę z Gazmot Motorsport. Samochód powstał w bardzo spontaniczny sposób. Przedłużające się prace nad Lancią Piotra Kiepury sprawiły, że zaczął on myśleć nad budową alternatywnego samochodu do cyklu Historycznych Samochodowych Mistrzostw Polski. Auto musiało być na tyle nieskomplikowane w budowie, by zdążyć na zbliżający się sezon, a jednocześnie atrakcyjne dla polskich kibiców. Nie bez przyczyny wybrano jeden z samochodów Mariana Bublewicza. Ewentualny projekt Mazdy 323 4wd Turbo w przedbiegach odrzucono ze względu na stopień komplikacji i brak części zamiennych.

Do budowy Kadetta GT/E posłużyła homologacja Grupy 2 dla tego modelu oraz założenia dla historycznej klasy K3. Szczęście uśmiechnęło się do twórców auta już na etapie szukania nadwozia. Udało się bowiem trafić „budę” z 1978 r., a zatem po modernizacji (C2), pochodzącą z wersji Rallye, która fabrycznie wyposażona była w szeroki tunel mogący pomieścić sportową przekładnię ZF. Pod maskę trafił zgodny z oryginałem rajdowy silnik zasilany dwoma dwugardzielowymi gaźnikami Webera 45. Jednostka po blisko trzytygodniowym strojeniu na hamowni wygenerowała moc przekraczającą 180 KM. Całość sprzęgnięto ze wspomnianą skrzynią ZF, której piąty bieg jest przełożeniem bezpośrednim. Moc przenoszona jest na koła tylne za pośrednictwem mechanizmu różnicowego o zwiększonym tarciu. Dziś prędkość maksymalna tak wykonanego Kadetta nie przekracza 180 km/h.

Więcej o historii Opla w polskich rajdach, Marianie Bublewiczu i replice auta w Automobiliście