Generic selectors
Exact matches only
Search in title
Search in content
Post Type Selectors

            Podróż sentymentalna – przystanek S17 – silniki Syreny Sport (09/24)

Władysław Skoczyński: Pierwszy prototypowy silnik (S16), zbudowaliśmy niejako na zamówienie. Inżynier Jung, wówczas dyrektor Zjednoczenia Przemysłu Motoryzacyjnego, podczas jednego ze spotkań stwierdził, że świat (czytaj: Zachód) odchodzi już zdecydowanie od napędu samochodów silnikami dwusuwowymi. Chcąc myśleć o polskim samochodzie popularnym, należało przygotować jego nowocześniejszą wersję.

Pod koniec 1957 r. w Dziale Głównego Konstruktora FSO podjęto prace nad unowocześnieniem produkowanej już seryjnie (blachy tłoczone) Syreny. Oczywiście był to samochód nadal „tymczasowy” i tak naprawdę nie myślano o jego gruntownej modernizacji, ale koncepcja „samochodu ludowego” była jak najbardziej aktualna i popierana nawet przez PKPG [Państwowa Komisja Planowania Gospodarczego – przyp.red.]. Problemem polskiego przemysłu „od zawsze” były pieniądze, dlatego też koszty należało brać pod uwagę przy opracowywaniu wszelkich projektów – wspomnianego silnika również.

Artykuł ten został opublikowany w numerze 7/2002, a od tego czasu doszły pewne nowe informacje, rysunki i schematy. Mamy więc lepszą wiedzę. Powstały też trzy jeżdżące kopie samochodu Syrena Sport – dwie wykonane przez entuzjastów i trzecia na zlecenie firmy Stock Polska. Każda z nich miała głównie przypominać o tej niezwykłej próbie sił konstruktorów FSO. Od razu dodajmy, że nie była to stracona szansa motoryzacyjna, gdyż samochód nie był planowany do produkcji, po prostu w realiach PRL-u tamtych lat nie było na to możliwości, a i ekonomiczne jej uzasadnienie byłoby bardzo wątpliwe.