To słowo z trudem przechodzi przez gardło ortodoksyjnych kolekcjonerów, ceniących wyłącznie pojazdy w „stanie fabrycznym”. Nie chodzi tu absolutnie „wiejski tuning” (nie obrażając wielu zacnych posiadaczy klasyków zamieszkujących małe miejscowości), ale o markowe działania. Takim „tunerem” było na przykład w początkach działalności AMG!
Lista takich warsztatów czy wręcz sporych zakładów jest długa. Umówmy się więc, że klasykiem może też być pojazd zindywidualizowany, chociaż niekoniecznie w tej samej kategorii co „czysty klasyk”. Zresztą na opisywanym przez mnie Rennsport Reunion na torze Laguna Seca w konkurencji The 2023 Porsche Classic Restoration Challenge oceniano samochody w trzech kategoriach
- najlepiej odrestaurowany
- najlepiej zachowany
- najlepiej zindywidualizowany.
Bardzo interesujący jest też fakt, że niezwykle często te zindywidualizowane są znacznie wyżej cenione od oryginałów i to w najwyższych klasach. Amerykanie bardzo kreatywnie podchodzą do tych spraw. Oni pierwsi uznali np. klasę HPOF, czyli pojazdów w stanie zachowania, osobno je klasyfikując, gdyż nie mieszczą się kategoriach cennikowych, a jednocześnie stanowią cenne obiekty historyczne. My też je dostrzegamy, ale jeśli chodzi o wyceny, są problemem.
Takim ciekawym przykładem samochodu zindywidualizowanego jest egzemplarz Porsche 911 model G z 1978 roku o ciekawej historii. Samochód trafił do firmy CarBone, która ma już ugruntowaną markę w Polsce i za granicą, w tym w USA, profesjonalnie wykonując rozmaite zlecenia i proponując modyfikacje i ulepszenia Porsche z różnych roczników.
Samochód był w przeszłości własnością specjalisty Porsche z okolic San Francisco, Williama Bruce’a „Billy’ego” McNaira. Billy dokonał niesamowitych modyfikacji. Przebudował silnik, strokując go ze zwykłego 3.0 na pojemność 3.2. Zmodyfikował zawieszenie, które jest teraz sztywniejsze i lepsze w rozumieniu torowym. Przełożenia skrzyni biegów są również inne. Krótkie i mocne. Ten samochód jest nacechowany wieloma inteligentnymi ulepszeniami. Jest mocny, sztywny i świetnie się prowadzi. Billy zmarł w 2019 roku, a ja bardzo chciałem kupić to auto. Chciałem kontynuować tę historię i sprowadziłem auto do Polski.
Billy zbudował samochód, który jest doskonały technicznie, ja zaś postanowiłem włożyć w nie swoją energię i to, w czym czuję się mocny: sztukę, design i technologię. To auto nie jest zgodne z oryginałem. W rozumieniu kolekcjonerskim jest kundlem. Ale w 100% zgadza się z moimi odczuciami estetycznymi, stawiając ten egzemplarz na wysokim podium indywidualizowania Porsche. Każdy element tego auta jest przemyślany.
Fotele to ultrarzadkie Recaro Rally II. Obszyte skórą z wzorem, dla którego inspiracją był wzór „pasha”. Oryginalnie „pasha” oznacza bardzo aktywny wzór wykorzystujący psychodeliczne, czarnobiałe kwadraty. Pasha w Criollo jest utworzona z płatu skóry, gdzie wzór stanowią perforacja oraz przeszycia.