Rozmowa z Grzegorzem Groele – twórcą niezwykle efektywnego retrofitu mechanicznej pompy wtryskowej Boscha
Benzynową pompę wtryskową Boscha opisywaliśmy już w nr 08/2018, ale nie zawsze jej regeneracja przynosi taki efekt, jak opisywaliśmy. Swoją drogą, jest to inżynierskie dzieło sztuki, ale po pół wieku i przy paliwach, jakie obecnie możemy kupić, potrafi popsuć nie jeden wyjazd.
Jerzy Kossowski: Dlaczego zaczęły się poszukiwania alternatywy dla wtrysku Boscha?
Grzegorz Groele: Miłośnik, posiadacz klasycznego pojazdu jest szczęśliwy, jeśli nie tylko może na niego popatrzeć, ale i korzystać z jego niezawodności i bezproblemowego użytkowania. Tak właśnie wyobrażałem sobie projekt renowacji Mercedesa W111 Coupé 250SE, który ukończyliśmy. No właśnie, tak mi się wydawało, bo dopiero wtedy zaczęły się schody. Auto skończone, a silnik żyje własnym niekontrolowanym życiem. Raz zapali, innym razem nie, raz wrócę na kołach, innym razem na lawecie. Parska, zalewa, pluje paliwem – dramat. Diagnoza – mechaniczna pompa wtryskowa Bosch uszkodzona.
Zaczynamy od podkarpackiej firmy, przez moment dało się jeździć, aż pewnego dnia wszytko wróciło do normy czyli powrót lawetą. Potem pompa została wysłana do najlepszej znanej nam firmy w Niemczech. Wróciła, piękna, wyczyszczona i działająca, ale również przez kilka chwil.
Po dłuższym czasie stagnacji, rozebraniu pompy, zagłębieniu się w temat jej działania, zagadnień związanych z jej skomplikowaną budową, narodziła się myśl zbudowania układu wtryskowego sterowanego elektronicznie. Pierwszym podejściem był pomysł mojego kolegi z zaadaptowaniem elektronicznego układu Boscha montowanego w samochodach BMW.
Po wielu przeróbkach, godzinach prac udało się silnik uruchomić, ale wystąpiły problemy ze sterowaniem, rozruchem itd. Niestety, kontynuacja prac okazała się porażką. Kolega stwierdził, że nie widzi sensu dalszego działania. Ta sytuacja potwierdziła moją życiową dewizę: „nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło”.
Jeszcze bardziej zaangażowałem się w temat, zmieniając praktycznie wszytko, oczywiście korzystając z wiedzy kilku znajomych, którym jestem bardzo wdzięczny za pomoc i wsparcie. W taki oto sposób powstał autonomiczny, niezależny elektroniczny wtrysk NotroniG – czyli z potrzeby chwili.
J.K.: Czy przeróbka narusza w istotny sposób strukturę samochodu i czy można ewentualnie powrócić do stanu pierwotnego?
G.G.: Istotą konstrukcji układu NotroniG jest :
- niezawodność działania układu paliwowo – powietrznego,
- pełna kontrola nad parametrami pracy silnika,
- odwracalność montażu bez trwałych ingerencji,
- estetyczny wygląd nieodbiegający od oryginału.
Wszystkie montowane elementy układu NotroniG są odpowiednio dobrane, przetestowane, bezpieczne i odpowiednio skonfigurowane pod wybrany silnik. Przez możliwość ustawienia wielu parametrów pracy układu jesteśmy w stanie kontrolować i odpowiednio zaprogramować indywidualnie parametry pracy silnika. Przy klasycznych samochodach często ten sam model silnika różni się kondycją, inaczej jest zużyty, np. ma inną ma kompresję w cylindrach, inaczej pracują zawory itd.
Jedną z najważniejszych cech, która charakteryzuje nasz układ, jest dbanie o oryginalność samochodu i możliwość powrotu do pierwotnego układu w każdej chwili. Układ wtryskowy NotroniG nie ingeruje w estetykę. Elementy składowe jak na przykład wtryskiwacze zastępujące oryginalne wymontowane, są wykonane na wzór fabrycznych.
Wielokrotnie osoby, które znają i posiadają samochody z pompą wtryskową Boscha, zaglądając pod maskę nie zauważają zmian. Wszystkie elementy zastąpione przez nasz układ zostają starannie zapakowane i zwrócone klientowi.