Strona główna / XI europejski rajd z Nekli do Tallinna
XI europejski rajd z Nekli do Tallinna
Są samochody, które nie tylko już z daleka dobrze słychać, ale też czuć. Mowa tu o kultowych Syrenach i Warszawach. Posiadaczom tychże marek doskonale znane są sytuacje, gdy napotkane osoby proszą o możliwość powąchania wnętrza samochodu i komplementują jedyny w swoim rodzaju zapach spalin. Czas leczy rany – zapomina się, więc Syrenkom nietrwałe przeguby. Znajome kształty przywołują wspomnienia ważnych momentów z życia Polaków, w których auta te im towarzyszyły – woziły do ślubów i na wakacje do Bułgarii. Być może, właśnie, dlatego na leciwe już pojazdy patrzy się z rozczuleniem i wybacza kłęby dymu, które roztaczają za sobą.
W dobie wysoce komfortowych, klimatyzowanych samochodów ze wspomaganiem, trudno wyobrazić sobie, że mogłyby znaleźć się osoby, którym jazda bez tychże udogodnień sprawiałaby przyjemność. A jednak! Sympatycy starej motoryzacji integrują się, czego znakomitym przykładem jest Klub Miłośników Syren i Warszaw z Nekli, obchodzący w tym roku dwudziestolecie swojej działalności. Pierwszy, niejako inaugurujący powstanie Klubu rajd do Berlina, miał miejsce kilka dni po wstąpieniu Polski do Unii Europejskiej.
Choć w nazwie wymienione są tylko dwie marki, to stowarzyszenie jest otwarte dla każdego entuzjasty dawnej motoryzacji. Chodzi przede wszystkim o wspólną pasję i przyjemność spędzania czasu razem. Obydwa te warunki doskonale spełniają się w rajdach po Polsce i Europie, organizowanych przez KMSiW. W tegoroczny, XI europejski rajd z Nekli do Tallinna, 29 kwietnia b.r. wyruszyło 36 załóg. Opracowanie trasy, programu zwiedzania oraz zapewnienie bazy noclegowej dla grupy blisko stu osób, wymagało ogromnego nakładu pracy organizatorów: Rafała Dębickiego (komandor), Romana Owczarzaka, Grzegorza Skwiry (pilota) i Marcina Misiaka.
Samochody miały do pokonania trasę liczącą około 2700 km, co dla kilkudziesięcioletnich pojazdów było nie lada wyzwaniem. Na wypadek nieprzewidzianych sytuacji, bagażniki aut poza rzeczami osobistymi wypełniały także narzędzia oraz części zapasowe, a kolumnę zamykała laweta, która kilka razy udzielała wsparcia Warszawom.
Już pierwszego dnia rajdu w jednej z Syren doszło do uszkodzenia silnika, co zmusiło jej właściciela do zmiany samochodu. Pomimo trudności postawiony do zrealizowania cel, choć z opóźnieniem, został osiągnięty – grupa rajdowiczów w kłębach dymu dotarła do urokliwego Jeleniewa, tuż przy granicy polsko-litewskiej.
Z pewnością nie będzie to zaskoczeniem, że w czasie wyprawy, miało miejsce wiele nieplanowanych postojów m.in. w celu naprawy wodzika biegów, wymiany pasków klinowych oraz kół. Widok Warszawy odpalanej na korbę z pewnością był dla mieszkańców Rygi dosyć niecodzienny, jednak każdorazowo wywoływał uśmiech na twarzach Łotyszów. Rąk do pomocy nie brakowało, bo rajdowicze chętnie udzielali sobie wzajemnego wsparcia – w końcu łączył ich ten sam cel, a przybliżał do niego każdy przejechany kilometr.
Po trzech dniach podróży 36 załóg dotarło do perły wśród nadbałtyckich miast – Tallinna, gdzie zaparkowano „zabytki” na kolejne trzy dni. Podczas gdy pojazdy „odpoczywały”, członkowie klubu KMSiW realizowali intensywny program zwiedzania zachwycającej stolicy Estonii, jednego z najlepiej zachowanych, średniowiecznych miast Europy, znajdującego się na liście światowego dziedzictwa UNESCO. Bogata historia tego miejsca i wpływów, jakim podlegało na przestrzeni wieków manifestuje się w jego architekturze i sztuce. W mieście spotkać można również polskie akcenty, m.in. Tablicę upamiętniającą ucieczkę ORP „Orzeł” z portu w Tallinnie, Kamień Solidarności oraz ławeczkę Chopina. Ciepłe wieczory sprzyjały spacerom się wśród plątaniny wąskich tallińskich uliczek i jedynych w swoim rodzaju kolorowych kamienic. Będąc na północy Europy, nie mogliśmy nie skorzystać z okazji do przepłynięcia promem do Helsinek. Nasz pobyt w stolicy Finlandii zbiegł się z obchodami juwenaliów oraz świętem Vappu – czyli radosnym powitaniem wiosny. Miasto tego dnia było kolorowe od balonów, studenckich przebrań i licznie wywieszonych flag. Zachwyciła nas fińska architektura w tej świątecznej oprawie.
Czy rajd entuzjastów starych samochodów mógłby w swoim programie nie uwzględniać wizyt w muzeach motoryzacji? Wykluczone! Zarówno Łotwa jak i Estonia mogą poszczycić się interesującymi zbiorami w tej dziedzinie. Łotewskie Muzeum Motoryzacji z filią w Bauskas, w swej kolekcji posiada głównie samochody produkcji radzieckiej i wozy bojowe z okresu II wojny światowej. Główny, ryski oddział Muzeum przybliża historię motoryzacji na świecie od momentu odkrycia użyteczności koła, poprzez replikę pierwszego samochodu spalinowego wynalezionego przez Carla Benza, aż po przykłady bolidów symbolizujących erę „Srebrnych Strzał”.
Piękny czas w Tallinnie szybko minął, jednak droga powrotna nadal dostarczała rajdowiczom wielu przygód i zachwytów. Wyglądająca zza rzędów sosen linia brzegowa Zatoki Ryskiej, kusiła tak bardzo, że program wycieczki został spontanicznie powiększony o pobyt nad wodą.
O niezwykłej gościnności i życzliwości naszych północnych sąsiadów mogliśmy się przekonać w trakcie etapu powrotnego. Łotewski Gaujas Klubs zauważywszy w Rydze kolumnę zabytkowych samochodów, skontaktował się z organizatorami i zaprosił do swojego muzeum w pobliżu Rygi. Dowiedziawszy się o problemach technicznych w jednym z samochodów Gaujas Klubs nieodpłatnie zaoferował miejsce do naprawy, udostępnił potrzebne narzędzia i części. Naprawa sprzęgła trwała niemal całą noc, by rano Warszawa mogła wyruszyć w dalszą drogę do Polski.
W Jeleniewie na uczestników czekała kolacja i jubileuszowy tort. Satysfakcja, że plan został zrealizowany i rajd niemal ukończony, mieszała się ze smutkiem, że kończy się miły czas majowego weekendu i nasza wspólna podróż. W ramach zakończenia zostały rozdane nagrody i wyróżnienia. Najładniejszym autem rajdu została wybrana Syrena 104 (załoga nr 3 – Zofia Kucab, Wojciech Kucab; Kraków), drugie miejsce otrzymała Syrena 105L (załoga nr 2 – Agnieszka Wernik, Alicja Wernik, Olgierd Wernik, Kamil Wernik; Warszawa), a trzecie Syrena 105 (załoga nr 23 – Dorota Kozłowska, Joanna Kozłowska, Dariusz Kozłowski; Pieszyce). Najbardziej pechowymi załogami zlotu zostały wybrane: Syrena 104 (załoga nr 24 – Klaudia Chudon, Tadeusz Chudon; Tczew) oraz Warszawa 224 (załoga nr 17 – Zuzanna Lis, Grzegorz Lis; Unisław). Do Ekskluzywnego Klubu Laweciarzy dołączyła Warszawa 224 (załoga nr 27 – Dorota Pałka, Paweł Pałka; Młoszowa). Wyjątkową nagrodę – Puchar Prezesów otrzymał samochód marki Warszawa 223 (załoga nr 26 – Zbigniew Kluk, Rafał Sadowski; Olsztyn). Wyróżniono także trzy najbardziej pomocne w czasie rajdu załogi: załoga nr 18 – Zofia Kaczmarska, Dariusz Kaczmarski, Nekla; załoga nr 7 – Urszula Gurtatowska, Stefan Gurtatowski, Dariusz Gurtatowski, Norwegia; załoga nr 14 – Krystian Stabryła, Beata Klimkowska-Stabryła, Kraków.
Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.ZgodaPolityka prywatności